Clearex Chorzów - Gatta Active Zduńska Wola 2:3 fot. (nasze.fm)

Clearex Chorzów - Gatta Active Zduńska Wola 2:3

Choć przyjechali do Chorzowa bez kontuzjowanego Dariusza Słowińskiego i zawieszonego za kartki Igora Sobalczyka, wicemistrzowie Polski wracają z meczu z Cleareksem z trzecim w tym sezonie wyjazdowym zwycięstwem. I to mimo świetnej dyspozycji między słupkami golkipera gospodarzy Rafała Krzyśki, za to nie najlepszej Adama Miłosińskiego, który zastępował Słowińskiego.

Clearex ChorzówGatta Active Zduńska Wola03.03.2018 godz. 18:00

Clearex Chorzów - Gatta Zduńska Wola
2:3

Protokół meczowy
Już wynik do przerwy mógł budzić konsternację u widza tego meczu, ponieważ Gatta nie zasługiwała na przegrywanie po dwudziestu minutach 1:2. Gospodarze nieźle prezentowali się na początku spotkania, choć pierwszą bramkę zdobyli w dość szczęśliwy sposób. Wyrównał po koronkowej akcji Michał Marciniak, który jako jedyny w szeregach Gatty może być zadowolony ze swojej skuteczności. Koledzy bowiem pudłowali na potęgę, bądź na ich drodze stawał rewelacyjnie broniący Rafał Krzyśka. Gdy wiceliderzy tabeli szturmowali chorzowską bramkę, niespodziewanie to miejscowi ponownie wyszli na prowadzenie, po ładnej klepce Macieja Mizgajskiego z Piotrem Łopuchem i bombie pod poprzeczkę tego pierwszego.
W drugiej połowie jednak gospodarze mieli w zasadzie tylko jedną stuprocentową okazję - gdy Adam Miłosiński podał wszerz boiska prosto do rywala, ale Robert Świtoń nie wykorzystał tego prezentu. Gatta za to bramkę Krzyśki ostrzeliwała regularnie. Wyrównać się udało Marciniakowi, a na trzy minuty przed końcem swojego dopiął także Daniel Krawczyk, w ósmym meczu z rzędu wpisując się na listę strzelców. Cleareksowi nie pomogła już gra w przewadze i zasłużenie przegrał już czwarte w tym sezonie spotkanie na własnym parkiecie. W efekcie w tabeli wyprzedził chorzowian rywal zza miedzy - Piast Gliwice.