Skrót meczu /
KP Sport
Smoki w czwórce. Spadnie całe Pomorze?
Remis w Chojnicach sprawił, że Red Dragons Pniewy niespodziewanie zapewnili sobie udział w dodatkowej rundzie ekstraklasy. Sytuacja Red Devils stała się zaś bardzo ciężka.
Red Devils Chojnice - Red Dragons Pniewy
2:2
W drugą połowę lepiej weszli goście. 3 minuty po wznowieniu gry Bondarenko naprawił fatalny błąd Kriezela, który złym podaniem uruchomił kontrę pniewian, zakończoną strzałem Łukasza Frajtaga. Chwilę później z kolei ukraińskiego bramkarza zastąpił Kubiszewski, na którym zatrzymało się uderzenie Adriana Skrzypka, podczas gdy Bondarenko zwiedzał boczne rejony pola karnego. W 28. minucie z golkiperem gospodarzy nie poradził sobie również Szymon Piasek, ale ta akcja zakończyła okres przewagi przyjezdnych. Dwukrotnie w krótkim odstępie czasu na listę strzelców mógł się wpisać Kriezel. Raz jego strzał zatrzymał wysunięty Foltyn. Przy drugiej okazji zawodnik z Chojnic mógł mówić o prawdziwym pechu - po błędzie Michała Roja Kriezel wygrał walkę o górną piłkę z Foltynem, ta zmierzała prosto w światło bramki i część kibiców już wydała z siebie okrzyk radości, ale w ostatniej chwili wybił ją w pole Piotr Błaszyk. Po chwili było już jednak 2:1. Iwanow uderzył piekielnie mocno z rzutu wolnego (mocno oprotestowanego zresztą przez pniewian), a piłka po odbiciu od Dominika Soleckiego trafiła do siatki. W 32. minucie miejscowi aż dwukrotnie trafiali w słupek. Najpierw Foltyn po cudownej paradzie sparował na niego bombę Iwanowa, za sekundę w obramowanie bramki przyłożył również Kriezel. To sprawiło, że Łukasz Frajtag zdecydował się na niecałe 6 minut przed końcem na grę w przewadze. I już w pierwszej akcji przyniosło to skutek! Akcja była dość czytelna, ale przepuszczenie piłki przez Frajtaga i wystawienie piłki przez Patryka Zdankiewicza na pustą bramkę do Patryka Hołego zaskoczyło podopiecznych Vlastimila Bartoska. Teraz to czeski szkoleniowiec zaordynował wycofanie bramkarza, ale gospodarzom efektu to nie przyniosło. Najbliżej gola był w 38. Charczenko, który o mały włos nie wbił piłki do siatki... ręką. Na koniec przyjezdni trafili jeszcze w poprzeczkę, wybijając piłkę z własnej połowy, ale oni pretensji do losu mieć nie mogli - remis oznaczał dla nich miejsce w pierwszej czwórce ekstraklasy.
Miejsce to jest zresztą w pełni zasłużone. Żadna inna drużyna nie ma w tym sezonie "na rozkładzie" we własnej hali dokumentnie wszystkich medalistów z zeszłego roku. Na miejsce na "pudle" ekipa Frajtaga raczej jednak nie wskoczy - strata do Rekordu może okazać się zbyt duża, choć Red Dragons udowodnili już, że niemożliwe dla nich nie istnieje. Sytuacja Red Devils jest zaś klarowna, ale bardzo ciężka. Drużyna z Chojnic musi wygrać wyjazdowy mecz z Cleareksem Chorzów, by mieć pewność utrzymania. Remis bądź porażka uzależnia tę drużynę od wyników innych spotkań. W ekstremalnym przypadku zaledwie punkt wywieziony ze Śląska może ich zepchnąć na 11. pozycję w tabeli.
Remis w meczu dwóch "czerwonych" zespołów oznacza jeszcze jedno - na kolejkę przed końcem poznaliśmy wreszcie drużynę, której nie grozi ani degradacja, ani dodatkowa runda. Tą drużyną jest KGHM Euromaster Chrobry Głogów, którego mecz ostatniej kolejki z AZS-em Uniwersytet Gdański będzie w tej sytuacji prawdziwym pojedynkiem "o pietruszkę".
Etykiety
- RELACJA
- Ekstraklasa
- Red Devils Chojnice
- Red Dragons Pniewy
- Maciej Foltyn
- Adam Wachoński
- Tomasz Kriezel
- Władysław Bondarenko
- Patryk Kubiszewski
- Witalij Koleśnik
- Wadim Iwanow
- Dmytro Charczenko
- Łukasz Sobański
- Łukasz Frajtag
- Adrian Skrzypek
- Szymon Piasek
- Michał Roj
- Piotr Błaszyk
- Dominik Solecki
- Patryk Zdankiewicz
- Patryk Hoły
- Vlastimil Bartošek