Zawodnicy Blue Magic po wywalczeniu mistrzostwa Irlandii Zawodnicy Blue Magic po wywalczeniu mistrzostwa Irlandii

Polacy mistrzem Irlandii

Polski zespół Blue Magic FC Dublin został mistrzem Irlandii i będzie reprezentował ten kraj w rozgrywkach UEFA Futsal Cup.

Nie tylko w Polsce mistrzowie miewają problemy. W Irlandii z rozgrywek wycofał się poprzedni czempion - Eden Futsal, który rok w rok dominował na Zielonej Wyspie. Teraz najbardziej utytułowaną i aktywną drużyną jest Blue Magic FC. Skład drużyny z Dublina stanowią w większości Polacy, a oprócz nich w zespole występują także Mołdawianie, Hiszpan i Brazylijczyk. Mistrzostwo Irlandii to dla "Magików" historyczny wyczyn - polska ekipa była do tej pory trzykrotnym wicemistrzem, posiada też kilka pomniejszych sukcesów i jest stosunkowo dobrze rozpoznawalną marką w tym kraju.

Mistrzostwa Irlandii - FAI Futsal Cup (bo tak brzmi prawidłowa nazwa) rozgrywane są zawsze na początku każdego roku w systemie pucharowym. W tym roku za głównego faworyta do tytułu uchodził zespół Transylvania Futsal oraz B&H United. Jednak to Blue Magic okazał się "czarnym koniem" rozgrywek.

Przed mistrzostwami zespół został wzmocniony w porównaniu do poprzedniego sezonu. Do drużyny doszli młodzi gracze - Kamil Rudzik, Emil Adamczyk i Santi Sanchez, a na powrót do gry zdecydowali się Rafał Wirkus i Bartosz Paszkiewicz. Na koniec "Magicy" pozyskali też dwóch reprezentantów Mołdawii: Sergiu Muntreanu i Olega Gojana.

- Zaczęliśmy rozgrywki od remisu z Saint Scholars, na własne życzenie tracąc bramki w ostatnich dwóch minutach - relacjonuje trener Piotr Piwowarczyk. - Mecz "Magików" z Transylvanią miał decydować o tym, która z drużyn awansuje do półfinału. Ostatecznie wygraliśmy dość pewnie, przez całe spotkanie będąc zespołem lepszym. W półfinale na naszej drodze stanął irlandzki zespół St. Itas, z którym nieraz już mieliśmy kłopoty. Ostatecznie pewnie i wysoko rozgromiliśmy rywali, a cudowną bramkę strzelił Muntreanu, który przelobował bramkarza z własnego pola karnego. Prawdziwy majstersztyk i klasa - wspomina szkoleniowiec.

Finał rozgrywek przyniósł ogromne emocje, mimo że do przerwy zawodnicy Blue Magic prowadzili 3:0. W 30. minucie było już jednak... 3:4! 6 minut przed końcem meczu gole Emila Adamczyka i Rudzika przywróciły polskiej ekipie prowadzenie, a dodatkowo nie wykorzystała ona dwóch przedłużonych karnych. Wycofanie bramkarza przeciwnikom nie pomogło i mimo, że do końca walczyli o zmianę rezultatu, to "Magicy" wygrali 6:5, a najlepszym graczem finału wybrano Kamila Rudzika.

Mistrzowski skład Blue Magic FC Dublin

Jan Rosiek, Rafał Wirkus, Santi Sanchez, Tomasz Gołoś (bramkarze), Emil Adamczyk, Kamil Rudzik, Bartosz Paszkiewicz, Artur Opeldus, Sebastian Ofiara, Sergiu Musteatsa, Sergiu Muntreanu, Oleg Gojan, Grzegorz Porzega, Adam Kowaluk, Krzysztof Turek, Sasha Gutu, Victor Reis (rozgrywający), Piotr Piwowarczyk, Sebastian Opeldus (trenerzy), Jose Fereira (trener bramkarzy).

- Ogólnie poziom futsalu w Irlandii jest bardzo amatorski - nie ukrywa Rafał Wirkus. - Ja de facto zacząłem grać w wieku 32 lat, czyli 5 lat temu. Ale są u nas i bardziej rozpoznawalne nazwiska. W ostatnich latach gwiazdą naszej drużyny był były zawodnik Cleareksu Chorzów Artur Opeldus. W Polsce związany z futsalem był także Piotr Piwowarczyk, który jako trener wygrał w 2005 roku z Kupczykiem Kraków Młodzieżowe Mistrzostwa Polski U-20 - wymienia polski bramkarz. W nowym sezonie - i rozgrywkach europejskich - mają już zagrać nowi zawodnicy. Mateusza Kowaluka sporo osób powinno znać, bo jeszcze w zeszłym sezonie występował w AZS-ie UŚ Katowice. Z zespołem trenuje również Mariusz Cieniawa, były futsalista Inpulsu Siemianowice Śląskie i Cleareksu oraz były młodzieżowy reprezentant Polski.

Nadzieje związane z debiutem w UEFA Futsal Cup? - Chciałbym, by to była dla nas przepustka. by na stałe zadomowić się w rozgrywkach europejskich i stworzyć profesjonalny team w Irlandii - mówi Wirkus. - Jesteśmy amatorami i na dodatek absolutnym beniaminkiem, dlatego każdy punkt w turnieju preeliminacyjnym będzie dla nas sukcesem. Oczywiście pojedziemy powalczyć - i być może sprawić jakąś niespodziankę - dodaje. A gdzie chcieliby pojechać na turniej? - Gdziekolwiek byśmy nie jechali, będzie bardzo ciężko. Jednak liczę na dobrą postawę całej drużyny. Osobiście marzy mi się Gibraltar - mówi manager Piwowarczyk. - Ja wybrałbym Islandię - dodaje jednak od razu Rafał Wirkus.

Oprócz tych dwóch krajów, Polacy - losowani z drugiego koszyka - mają szansę trafić także do grup w Macedonii, Czarnogórze i Szwajcarii. Gdzie i na kogo trafią? Dowiemy się z losowania, które już w czwartek 2 lipca odbędzie się w siedzibie UEFA (transmisja na www.uefa.com od 13:30).