Czesi nie zagrają na mistrzostwach Europy po raz pierwszy od 1999 roku Czesi nie zagrają na mistrzostwach Europy po raz pierwszy od 1999 roku fot. Radek Klier

Serbowie, Rumuni i Francuzi uzupełniają stawkę Euro

Reprezentacje Serbii, Rumunii i Francji uzupełnią, obok Polski, stawkę uczestników Mistrzostw Europy w Słowenii. W starciu z czwartą drużyną ostatniego Euro Czechom nie pomogły dwie bramki zawodnika Rekordu Bielsko-Biała Michala Seidlera.
Przed dwoma tygodniami w Chomutovie Czesi przegrali z Serbami 3:4 i wydawało się, że gospodarze poprzednich mistrzostw starego kontynentu są tylko o krok od awansu do kolejnych finałów tej imprezy. Wcale nie mieli jednak łatwej przeprawy w starciu rewanżowym. Prowadzenie obejmowali trzykrotnie: 1:0, 3:1 i 4:3, i za każdym razem zespół trenera Tomáša Neumanna podnosił się i wyrównywał. z 3:1 na 3:3 Czechów wyprowadził futsalista Rekordu Bielsko-Biała Michal Seidler. Ostatnią bramkę goście rewanżowego pojedynku zdobyli na 75 sekund przed końcem, po golu Ondřeja Vahali i czerwonej kartce dla serbskiego golkipera Miodraga Aksentijevicia. Na więcej nie starczyło czasu - Czechom zabrakło do awansu jednego trafienia, choć przewagę mieli wyraźną - przez 40 minut aż 22 razy strzelali celnie na bramkę przeciwników, Serbom do strzelenia takiej samej liczby goli wystarczyło dziewięć celnych strzałów.

Serbia Serbia - Czechy Czechy 4:4 (1:1)
Pierwszy mecz: 4:3, awans Serbów

Atutu własnego parkietu w rewanżu niespodziewanie nie wykorzystali Chorwaci. Po remisie w pierwszym starciu, faworytem była drużyna Mato Stankovicia. I rzeczywiście szybko przystąpiła do realizacji planu. Prowadzenie objęła na początku ósmej minuty. Wprawdzie niedługo później "trójkolorowi" wyrównali, ale do przerwy Chorwacja znów prowadziła. Pięć minut po przerwie Francja wyrównała, co już ją premiowało, ze względu na wyższą liczbę goli strzelonych na wyjeździe. W drugiej części drugiej połowy prawdziwy koncert zagrał jednak Landry Ngala. W odstępie minuty wyprowadził on swój zespół na prowadzenie 4:2. Na 15 sekund przed końcem Chorwaci doprowadzili do remisu, ale nadal ratowała ich tylko wygrana. Zamiast tego, hat-tricka skompletował Ngala, w związku z czym do Mistrzostw Europy awansowała drużyna, która musiała się przebijać przez... preeliminacje.

Chorwacja Chorwacja - Francja Francja 4:5 (2:1)
Pierwszy mecz: 1:1, awans Francuzów
Taka sama sztuka jak Francuzom, nie udała się Gruzinom. Oni także zaczynali od preeliminacji, a do barażów awansowali po trzech remisach w Nowym Pałacu Sportów w Tbilisi, w tym z wielkimi Włochami. Remis padł także w pierwszym barażowym starciu z Rumunami. W rewanżu Gruzini mieli przewagę, strzelali częściej, ale mniej celnie. W 12. minucie prowadzili już 3:1, lecz swoją przewagę roztrwonili już do przerwy (gol Dumitru Stoicy równo z syreną). Wkrótce po wznowieniu gry to Rumuni wyszli na prowadzenie. Gospodarze szybko wyrównali, ale tak wysoki remis już ich nie urządzał, a dodatkowo nie byli w stanie znaleźć recepty na zawodnika o "typowo rumuńskim" nazwisku - Valadaresa Pereirę De Mendocę. W sumie czterokrotnie pokonywał on gruzińskiego bramkarza. Całe spotkanie i baraż Rumuni więc wygrali, ale Gruzja pozostawiła po sobie wrażenie nieobliczalnej drużyny.

Gruzja Gruzja - Rumunia Rumunia 4:7 (3:3)
Pierwszy mecz: 2:2, awans Rumunów

Wcześniej awans do mistrzostw Europy zapewnili sobie zwycięzcy grup w Main Round: Azerbejdżan, Kazachstan, Hiszpania, Portugalia, Rosja, Ukraina i Włochy. W dwunastce najlepszych drużyn starego kontynentu jest też oczywiście gospodarz turnieju - Słowenia.

Losowanie grup finałów Euro 2018 odbędzie się już w najbliższy piątek na zamku w Lublanie.