Chorwacja - Polska 2:2. Mistrzostwa świata nie dla Biało-Czerwonych
Reprezentacja Polski zremisowała z Chorwacją 2:2 w rewanżowym meczu barażu o awans na mistrzostwa świata w futsalu. Na mundial po raz drugi w historii pojadą rywale.
Początek spotkania był obiecujący, jak w Koszalinie. Polacy nie kreowali zagrożenia pod bramką Zorana Primicia, ale i sami skutecznie neutralizowali ofensywne poczynania rywali. Pierwsza groźniejsza sytuacja miała miejsce dopiero w 8. minucie, gdy z dystansu uderzył Tomasz Kriezel, zmuszając do ofiarnej interwencji chorwackiego bramkarza. Z czasem jednak agresywnie broniący Biało-Czerwoni opadali z sił, co przechylało szalę na korzyść gospodarzy. W 9. minucie Michał Kałuża z trudem zatrzymał Dario Marinovicia, dwie minuty później Kriezel efektownie zatrzymał kontrę dwa na jeden.
Kolejne sytuacje Chorwaci kreowali na dwa sposoby. Bramkę po podaniu do Antonio Sekulicia, który często odwracał się z piłką, ale tym razem odegrał do nadbiegającego Marinovicia. Oprócz klasycznych akcji z wykorzystaniem pivota gospodarze byli też coraz groźniejsi w pojedynkach jeden na jeden przy linii. Po kolejnych szansach Marinovicia, sytuacji Davida Mataji i poprzeczce Franco Jelovčicia zespół Błażeja Korczyńskiego mógł się cieszyć, że na przerwę schodził tylko z wynikiem 0:1. W ataku bowiem nie stwarzał w tym czasie praktycznie żadnego zagrożenia.
????????????????????????????????... Chorwacja obejmuje prowadzenie w bezpośrednim meczu o awans na MŚ w futsalu!
— TVP SPORT (@sport_tvppl) April 16, 2024
???? Oglądaj online ▶️ https://t.co/zlriMZwidq pic.twitter.com/ojEvEStlra
Początek drugiej połowy, mimo kolejnych irytujących błędów Piotra Skiepki i Mateusza Madziąga, nie wyglądał źle, z zastrzeżeniem, że Polaków w grze utrzymywał Kałuża, a Mataji długo się będą śnić niewykorzystane dwustuprocentowe okazje w 23. minucie. Ale sytuacje bramkowe zaczęły się pojawiać i po stronie naszych reprezentantów. Nie powinno być zaskoczeniem, że sygnał do ataku dał Waldemar Sobota, którego strzał po kontrze zatrzymał Primić. Po chwili też groźnie uderzał Maciej Jankowski, swoich szans szukał też Mikołaj Zastawnik. Niestety, zamiast wyrównania, nadeszło podwyższenie Chorwatów. Marinović minął przy linii Sebastiana Szadurskiego, strzał doświadczonego Chorwata obronił Kałuża, ale po rykoszecie piłka wpadła do siatki. Szczęście w końcu opuściło Biało-Czerwonych.
???????????????????? ???????? ???????????????????????????????????????????? ????́???????????????????? ???????????????????? ????????????̨ ????????????????????????...
— TVP SPORT (@sport_tvppl) April 16, 2024
Polacy przegrywają już 0:2 z Chorwacją i by liczyć się w walce muszą w 10 minut odrobić aż trzy bramki straty! ⚽️
???? Oglądaj online ▶️ https://t.co/zlriMZwidq pic.twitter.com/qChMC4zsBT
Trener Korczyński wycofał bramkarza, a Polacy zaczęli grać coraz dokładniej i w końcu skutecznie. W 34. minucie po kontrze zainicjowanej przez Jankowskiego i dobitce Soboty piłkę do bramki wepchnął Skiepko. Do dogrywki brakowało już "tylko" dwóch bramek.
???????????????????????? ⚽️ Biało-czerwoni się poddają! ????????????
— TVP SPORT (@sport_tvppl) April 16, 2024
Jest pierwsza bramka, jest jeszcze czas na odrabianie strat!
???? ????????????????̨???????????? ???????????????????????? ▶️ https://t.co/zlriMZwidq pic.twitter.com/MhjWcEw4Py
A okazji w przewadze nie brakowało. Strzały Jakuba Raszkowskiego i Michała Kubika znakomicie bronił jednak Primić. Rękę do Polaków wyciągnął Kristijan Postružin, który po brutalnym ataku na Szadurskiego wyleciał z boiska. Zastawnik i spółka mieli 130 sekund. Wyrównali na 48 sekund przed końcem. Więcej w Zagrzebiu nie dało się już ugrać.
Gol w ostatniej minucie nie wystarczył ❌
— TVP SPORT (@sport_tvppl) April 16, 2024
Biało-czerwoni remisują 2:2 w rewanżowym meczu z Chorwacją i ???????????? ????????????????????????????????̨ na mistrzostwa świata w futsalu ⚽️ pic.twitter.com/86OkvaKmAE
Reprezentanci Polski dostarczyli kibicom mnóstwo emocji, do ostatniej sekundy, ale obiektywnie Chorwaci byli drużyną lepszą, grającą w piłkę, popełniającą mniej błędów i lepiej zorganizowaną w defensywie. Z drugiej strony gdyby Biało-Czerwoni grali w barażu z Holandią lub Finlandią, szanse na awans byłyby nieporównanie większe.
Chorwacja - Polska 2:2 (1:0)
bramki: Dario Marinović (16), Paweł Kaniewski - samobójcza (30) - Piotr Skiepko (34), Michał Kubik (40).
żółta kartka: Antonio Sekulić, Kristijan Postružin, Marko Kuraja - Mikołaj Zastawnik.
czerwona kartka: Kristijan Postružin (37, za drugą żółtą).
sędziowali: Ondřej Černý (Czechy) i Cédric Pelissier (Francja).
Chorwacja: Zoran Primić (Filip Bašković) - Kristian Čekol, Franco Jelovčić, Kristijan Postružin, Antonio Sekulić - Duje Kustura, Niko Vukmir, Dario Marinović, Josip Jurlina, David Mataja, Marko Kuraja, (Mateo Mužar, Maro Duras).
Polska: Michał Kałuża, Bartłomiej Nawrat - Michał Kubik, Piotr Skiepko, Mikołaj Zastawnik, Tomasz Kriezel - Mateusz Madziąg, Kacper Sendlewski, Paweł Kaniewski, Mateusz Mrowiec, Sebastian Szadurski, Jakub Raszkowski, Maciej Jankowski, Waldemar Sobota.
Od dekady piszemy o polskim futsalu. Doceniasz naszą pracę?
Kup nam czasem kawę na buymeacoffee.com/futsalpolska.
Dodatkowe informacje
- Zdjęcie na stronie głównej: Aśka Żmijewska