Pięć meczów - pięć zwycięstw. W Gdańsku mają powody do zadowolenia. Pięć meczów - pięć zwycięstw. W Gdańsku mają powody do zadowolenia. fot. Bohumil Trunečka

Lajki i Hejty 5. kolejki I ligi

Po tygodniu przerwy wracamy z wyróżnianiem najlepszych i najgorszych momentów ostatniej kolejki pierwszej ligi!

AZS Uniwersytet Gdański

Najwyższy czas pochwalić spadkowicza z ekstraklasy, bo po pięciu kolejkach jest na prostej drodze do powrotu w szeregi najlepszych polskich drużyn. Drużyna Wojciecha Pawickiego pozbyła się spadów z dużego boiska, regularnie trenuje, są więc i wyniki. Nawet, jeśli mają słabszy dzień, to i tak zwyciężają. Tym razem rozbili na wyjeździe wicelidera z Unisławia i to w zaskakujących rozmiarach. Gdańszczanie tymczasem mają już aż 5 punktów przewagi nad kolejną drużyną - TAF-em Unikat Toruń, z którym także już wygrali.

Heiro Rzeszów

Rzeszowianie w poprzednim sezonie w 22 meczach wygrali łącznie 4 mecze, przy czym jeden z nich walkowerem. Teraz tyle samo zwycięstw mają po... 4 spotkaniach. Jako jedyni na południu jeszcze nie stracili punktów i niespodziewanie depczą po piętach liderowi z Tychów (mają rozegrany jeden mecz mniej). Przez lata Heiro oparte było na dwóch zawodnikach: na prezesie, trenerze i człowieku piętnastu innych funkcji, czyli Łukaszu Krawczyku, oraz na jego bracie Piotrze. Teraz obaj nie grają, a drużyna... odpaliła. Pojedynek z GKS-em, do którego dojdzie w najbliższy weekend, zapowiada się pasjonująco!

Publiczność w Pyskowicach

Pierwszy mecz pyskowiczan na własnym terenie i od razu komplet na trybunach, doping, świetna atmosfera i zabawa. Do pełni szczęścia zabrakło zwycięstwa z Nowinami, ale "nie od razu Rzym zbudowano". Dobrze, że I liga wróciła do tego miasta. Widowni mogą Remedium zazdrościć nawet w ekstraklasie.

AZS UMCS Lublin

Akademicy przed rozgrywkami typowani byli do czołowych lokat, nawet do walki o bezpośredni awans. Nie, to w tym sezonie nie nastąpi. Jedno zwycięstwo w pięciu meczach, zaledwie siedmiu zawodników z pola na meczu w Chorzowie... No i bramka - nikt nie stracił w tej grupie tyle goli, co UMCS. Tak nie wygląda drużyna na miarę ekstraklasy.

MOKS Słoneczny Stok Białystok

Drużyna Adriana Citko (kontuzjowanego na trawie, a więc tymczasem nie łączącego gry z funkcją trenera) w tym sezonie jeszcze nie wyściubiła nosa z Białegostoku. 4 mecze rozegrała we własnej hali, a jedyny "wyjazd" zaliczyła z... Heliosem Białystok. Efekt jest znacznie gorszy od spodziewanego. Tylko 2 zwycięstwa, a ostatnio dość solidna lekcja od beniaminka z Obornik. Tak grając ciężko będzie białostoczanom obronić pozycję z zeszłego roku, a taki cel stawiali sobie w przedsezonowych zapowiedziach.

FC Bydgoszcz

Z braku laku bramkarz w polu, w bramce za niego menedżer drużyny... Znamy to już. To się nie skończy dobrze. Z takim podejściem bydgoszczanie będą zbierali łomot co wyjazd. A nic nie wskazuje, by się coś miało odmienić.