Michał Marek: Rekord to mój drugi dom [BOHATER WEEKENDU]

Bohaterem ostatniej kolejki ekstraklasy wybraliśmy Michała Marka, który mocno przyczynił się do efektownego triumfu Rekordu Bielsko Biała w Lubawie (9:0). Król strzelców poprzedniego sezonu zdobył dwie bramki, a do tego dorzucił dwie asysty. Futsal jest dla niego niemal całym życiem, bo, jak mówi w rozmowie z naszym portalem, ma to szczęście, że może w stu procentach poświęcić się tej dyscyplinie.

Futsal-Polska: W minionej kolejce zbiliście na kwaśne jabłko rewelacyjnego beniaminka z Lubawy. Spodziewaliście się aż tak wysokiego wyniku na tym gorącym terenie?

Michał Marek: Nie myśleliśmy o konkretnym wyniku. Chcieliśmy zagrać dobry mecz i przede wszystkim go wygrać.

Dziewięć bramek z przodu i zero z tyłu. To świadczy o tym, że byliście skuteczni nie tylko w ataku, ale i defensywie.

Cieszy, że strzeliliśmy tyle bramek, a bardziej jesteśmy zadowoleni z tego, że z takim przeciwnikiem udało się żadnej nie stracić.

Ty dołożyłeś sporą cegiełkę do wyniku Rekordu w Lubawie. Dwie asysty i dwie bramki - dobry wynik. Jesteś w pełni usatysfakcjonowany?

Oczywiście, że jestem. Wygraliśmy mecz, co umocniło nasze miejsce na szczycie tabeli. Bardzo się cieszę ze strzelonych bramek, bo na początku sezonu piłka nie za bardzo chciała wpadać do bramki.

Rekord to mocna marka w polskim futsalu. Grasz w Bielsku-Białej od kilku lat, jak ci się tam podoba?

Można powiedzieć, że Rekord to drugi dom, ponieważ jestem jego wychowankiem. Spędziłem w klubie większą cześć życia, więc wszystko wskazuje na to, iż bardzo mi się tutaj podoba.

Rekord jest utytułowanym klubem. Ma na swoim koncie wiele sukcesów. Apetyty pewnie z roku na rok rosną...

Tak. Chcemy cały czas wygrywać, a to najważniejsze w sporcie.

Możecie liczyć na wsparcie kibiców?

Oczywiście, że tak. Nie pamiętam meczu, abyśmy narzekali na puste trybuny.

Obecnie jesteście liderem ekstraklasy. Domyślam się, że celujecie w mistrzostwo...

Każdy klub i każdy zawodnik uprawia sport, żeby wygrać i tak też jest u nas. Chcemy wygrywać każdy mecz, co ma spowodować, że na koniec sezony sięgniemy po mistrzostwo.

Wielu zawodników łączy futsal z normalną pracą. Czy tak samo jest w twoim przypadku?

Nie. Mam to szczęście, że mogę w stu procentach poświecić się tylko futsalowi. Oczywiście poza graniem staram się też rozwijać w innych dziedzinach, ale priorytetem jest futsal.

Za chwilę czekają nas mecze reprezentacji. Jak przygotowujesz się do starć z Serbami?

Myślę, że na początek pełna regeneracja po meczu z Constractem, a od czwartku zaangażowanie w treningi na zgrupowaniu.

Wiecie, czego możecie spodziewać się po reprezentacji Serbii?

Nie myślałem jeszcze o meczu z Serbią. Na pewno w czwartek, jak zaczniemy zgrupowanie, to będziemy się przygotowywać do najbliższego meczu.

Czy wiążesz przyszłość z futsalem?

Oczywiście, że tak.

Masz jakieś sportowe plany lub marzenia? Masz kogoś, na kim się wzorujesz?

Sportowy plan jest taki, aby grać na jak najwyższym poziomie, na jaki mnie stać, a w przyszłości zebrać tego owoce. Staram się czerpać wiedzę od różnych zawodników i trenerów. Wybieram to, co dla mnie jest najlepsze i tak kształtuję siebie. Nie kopiuję żadnego innego zawodnika.

Rozmawiał Mateusz Domański