Liga Mistrzów: Rekord Bielsko-Biała - VfL 05 Hohenstein-Ernstthal 5:1 fot. dzięki uprzejmości Anatolijsa Hazovsa

Liga Mistrzów: Rekord Bielsko-Biała - VfL 05 Hohenstein-Ernstthal 5:1

Futsaliści Rekordu Bielsko-Biała odnieśli drugie zwycięstwo w turnieju Main Round Ligi Mistrzów w łotewskiej Jełgawie. Mistrzowie Polski w pokonanym polu zostawili w piątek niemiecki VfL 05 Hohenstein-Ernstthal i są o krok od awansu do najlepszej szesnastki w Europie.

 

Rekord Bielsko-Biała Rekord Bielsko-Biała - VfL 05 Hohenstein-ErnstthalVfL 05 Hohenstein-Ernstthal
5:1

Bramki: Paweł Budniak 2 (1, 22), Artur Popławski (28), Michał Marek (37), Oleksandr Bondar (40) - Marko Hudáček (8).
Żółte kartki: Alex Viana, Giulio Mura, Jan Janovsky - Sandro Jurado Garcia, Serhij Szarowara, Marko Hudáček.
Rekord: Bartłomiej Nawrat (Michał Kałuża) - Artur Popławski, Paweł Budniak, Michał Marek, Oleksandr Bondar - Michał Kubik, Giulio Mura, Kamil Surmiak, Alex Viana, Jan Janovsky (Jan Dudek, Tomasz Gąsior, Wojciech Łasak).
VfL 05: Pavols Wiegels (Marco Pohl) - Jurij Melnyk, Durim Elezi, Serhij Szarowara, Christopher Wittig - Marko Hudáček, Michal Salák, Sandro Jurado Garcia, Gabriel Costa, Ondřej Míča, Michal Belej (Cendrim Jashari).
Gdy Paweł Budniak po rozegraniu autu i asyście Oleksandra Bondara już w 10. sekundzie wyprowadzał bielszczan na prowadzenie, mogło się wydawać, że Rekord wygra równie łatwo i przyjemnie jak dzień wcześniej, z Nikarsem Ryga. Jednak VfL 05 Hohenstein-Ernstthal okazał się znacznie trudniejszym rywalem, przynajmniej dopóki Niemcom starczyło sił, czyli do końca pierwszej połowy.

Po stracie bramki zawodnicy z Saksonii rzucili się do ataku, Bartłomiej Nawrat kilka razy musiał się nagimnastykować po strzałach z dystansu, m.in. znanego z gry w Pogoni 04 Szczecin Serhija Szarowary. Ładnie z powietrza uderzył też w 5. minucie Jurij Melnyk, ale polski bramkarz popisał się kapitalną interwencją. Niestety, równie rewelacyjnie po drugiej stronie radził sobie Pavols Wiegels, inny futsalista z karierą w polskiej lidze (występował w I lidze w Orle Jelcz-Laskowice). Wiegels bronił w świetnym stylu, m.in. efektowną robinsonadą wybijając lecącą w okienko "piłkę" po uderzeniu Alexa Viany w 16. minucie. Wtedy było już 1:1, bo skutecznym strzałem kilka minut wcześniej popisał się Marko Hudáček. Choć okazji nie brakowało - po dwóch samotnych kontrach Michała Kubika czy dwójkowej akcji Michała Marka z Arturem Popławskim, do przerwy wynik już się nie zmienił.

Niemcom należy oddać, że w pierwszej połowie oni także mieli kilka niezłych okazji i byli dla Rekordu równym rywalem. W szatni jednak chyba się zdemotywowali, bo po przerwie bielszczanie rządzili już niepodzielnie. Zupełnie zgasł nieźle wyglądający w pierwszych 20 minutach Szarowara, przygaśli jego koledzy, a i Wiegels bronił z mniejszym szczęściem. Po dwóch minutach od wznowienia gry było 2:1, przy czym golkiper VfL był bez szans przy trafieniu Pawła Budniaka z powietrza spod linii bocznej. Później podwyższyć próbowali średnio wyglądający w piątek Giulio Mura i sprytny Michał Marek, a szans na hat-tricka przeszła koło nosa Budniakowi. Dążący do wyrównania mistrzowie Niemiec powoli się odsłaniali, co w końcu w 28. minucie po samotnej kontrze wykorzystał Popławski.
Od tej pory trzeba było już tylko pilnować swojego. Choć Rekordzistom zdarzały się indywidualne błędy, to dzięki zaangażowaniu i walce o każdą piłkę Niemcy nie byli w stanie ponownie ukąsić Nawrata. Świetnym przykładem zespołowej pracy w defensywie była 32. minuta, gdy Christopher Wittig przeszedł Marka, minął Budniaka, ale z odsieczą przybył na czas Popławski - po chwili to ten ostatni dał się ograć rywalowi, ale akcję 2 na 1 przytomnie przerwał Budniak.

Równo na 7 minut przed końcem trener Petr Schatalin zaordynował grę w przewadze, ale jego podopieczni ten wariant gry rozgrywali strasznie schematycznie i czytelnie - tylko dwa razy okazję na gola kontaktowego miał Michal Salák, który dostawał piłkę na długi słupek, ale na... głowę. A zespół Andrzeja Szłapy robił swoje. Marek na 5 minut przed końcem jeszcze w stuprocentowej okazji mocno przestrzelił, ale minutę później już zdobył swojego trzeciego gola w Jełgawie, dobijając zablokowane uderzenie Bondara. Sam Ukrainiec w kuriozalnych okolicznościach wpisał się na listę równo z syreną, gdy wybijając piłkę na wiwat trafił do siatki rywali, którzy już zrezygnowali z gry.

W sobotę drużyny uczestniczące w turnieju grupy 7 Main Round mają dzień przerwy. W niedzielę rywalem Rekordu będzie rumuńska Informatica Timișoara.

Grupa 7 main round UEFA Futsal Champions League

  • czwartek 4 października 2018
    16:00 de VfL 05 Hohenstein-Ernstthal - ro CS Informatica Timișoara 1:0 (1:0)
    ⚽ Sandro Jurado Garcia (39).
    18:30 lv Nikars Ryga - pl Rekord Bielsko-Biała 0:7 (0:5)
    ⚽ Michał Marek 2 (1, 2), Artur Popławski 2 (7, 19), Michał Kubik 2 (13, 30), Oleksandr Bondar (32).
  • piątek 5 października 2018
    16:00 pl Rekord Bielsko-Biała - de VfL 05 Hohenstein-Ernstthal 5:1 (1:1)
    ⚽ Paweł Budniak 2 (1, 22), Artur Popławski (28), Michał Marek (37), Oleksandr Bondar (40) - Marko Hudáček (8).
    18:30 lv Nikars Ryga - ro CS Informatica Timișoara 2:6 (0:2)
    ⚽ Maksims Seņs (37), Andrejs Baklanovs (40) - Denis Owsiannikow 2 (4, 37), Savio Valadares (6), Pedrinho (26), Robert Lupu (39), Daniel Araujo (40).
  • niedziela 7 października 2018
    14:00 ro CS Informatica Timișoara - pl Rekord Bielsko-Biała
    16:30 de VfL 05 Hohenstein-Ernstthal - lv Nikars Ryga

Tabela grupy 7 main round

  M Pkty Bramki
1. pl Rekord Bielsko-Biała 2 6 12-1
2. de VfL 05 Hohenstein-Ernstthal 2 3 2-5
3. ro CS Informatica Timișoara 2 3 6-3
4. lv Nikars Ryga 2 0 2-13