Dominik Solecki: Zrobiliśmy ogromny postęp przez te lata fot. Futsal-Polska/ Paweł Jakubowski

Dominik Solecki: Zrobiliśmy ogromny postęp przez te lata

- Będziemy chcieli sprawić niespodziankę i z pewnością dać naszym kibicom powód do radości po końcowym gwizdku - zapowiada przed sparingami reprezentacji z Brazylią Dominik Solecki z Red Dragons Pniewy.

Futsal-Polska: Już jako młody zawodnik futsalu zdobywałeś mistrzostwo z Akademią Pniewy, trenując u Klaudiusza Hirscha. Jednak brak regularnej gry spowodował, że poszedłeś na wypożyczenie do KS-u Gniezno. Jak z perspektywy czasu oceniasz tę decyzję? Ile znaczy dla młodego zawodnika regularna gra? 

Dominik Solecki: W Akademii stawiałem pierwsze futsalowe kroki. Zdobywałem głównie doświadczenie na treningach, gdyż na regularną grę nie miałem szans przy takich zawodnikach jak bracia Pieczyńscy, Bartek Łeszyk, Daniel Lebiedziński czy Marcin Stanisławski. Do tego młodzi, ale bardzo doświadczeni Michał Wojciechowski oraz Filip Mójta. Jednak treningi u boku takich zawodników dały mi naprawdę wiele. Po przejściu do KS-u Gniezno rozegrałem tam udany sezon i po rozmowie z trenerem Hirschem wróciłem do Akademii. W tak młodym wieku bardzo ważne jest ogranie meczowe i cieszę się, że spędziłem ten sezon w Gnieźnie, gdyż to z pewnością pomogło mi się rozwinąć jeszcze bardziej. 

Dużo przeszedłeś w swojej dotychczasowej karierze futsalowej. Dwukrotne mistrzostwo Polski, wicemistrzostwo z Red Devils Chojnice, długi staż w kadrze, Akademickie Mistrzostwa Świata, Mistrzostwa Europy, UEFA Futsal Cup... Czy jest jakiś okres, który szczególnie zapadł ci w pamięci i do którego najchętniej wracasz? 

Wiele było pozytywnych momentów w mojej dotychczasowej przygodzie z futsalem, ale jeśli miałbym wybrać szczególny moment, to oczywiście awans oraz gra na Euro 2018 w Słowenii. 

W przyszłym sezonie nie dojdzie do zmiany formuły rozgrywania sezonu. Play-offy nie dla naszej ekstraklasy. Jak oceniłbyś tę decyzję? 

Jestem zawodnikiem, a system rozgrywek ustalają prezesi klubów, także nie mnie oceniać ich decyzje. Jednak osobiście oczywiście popieram system play-off i mam nadzieję, że jeszcze będzie okazja zagrać tym właśnie systemem w ekstraklasie. 

Powiększenie ligi w przyszłym sezonie to dobry pomysł? Nowe ośrodki futsalowe wniosą świeżości rozgrywkom i uatrakcyjnią sezon? 

Biorąc pod uwagę, że do ekstraklasy prawdopodobnie awansują kluby takie jak GSF Gliwcie, Futsal Leszno czy Constract Lubawa, to myślę, że podniesie to poziom naszej ligi, a co za tym idzie jej atrakcyjność. Jednak czy powiększenie ligi było dobrym posunięciem, dowiemy się dopiero za rok.

Od siedmiu lat występujesz w polskiej kadrze. Jak ewoluowała nasza reprezentacja w tym czasie? Czy ostatni awans na Mistrzostwa Europy był adekwatny do postępu, jaki wykonała i czy stać nas, by regularnie dostawać na wielkie imprezy?

Jako reprezentacja zrobiliśmy ogromny postęp przez te wszystkie lata. Jesteśmy teraz w stanie nawiązać walkę z największymi potęgami futsalowymi na świecie (Hiszpania, Rosja, itp). Awans na EURO to jasny znak, że gramy coraz lepiej i cały czas się rozwijamy. Każdy z zawodników poczynił ogromne postępy. Uważam, że trener Błażej Korczyński idzie w dobrym kierunku. Ma ciekawą wizję na grę naszej drużyny i wszyscy czujemy się lepszymi zawodnikami, którzy wychodząc na mecz nie obawiają się gry z żadnym rywalem. 

Przed wami w najbliższy weekend dwumecz z Brazylią. Trener Korczyński znalazł miejsce w kadrze także i dla ciebie. Jaki cel stawiacie sobie przed meczami z Canarinhos

Brazylia to absolutny top światowego futsalu. W ich składzie znajdą się największe gwiazdy tej dyscypliny z FC Barcelony czy Interu Movistar. Okazja, aby zagrać przeciwko takiej drużynie, nie zdarza się często, dlatego trzeba wykorzystać szansę i pokazać, że potrafimy grać w futsal, a nasza gra ze zgrupowania na zgrupowanie wygląda coraz lepiej. Będziemy chcieli sprawić niespodziankę i z pewnością dać naszym kibicom powód do radości po końcowym gwizdku. 

Jesienią rozpoczniecie eliminacje do Mistrzostw Świata. Polska kadra będzie mocniejsza jesienią niż podczas ostatnich Mistrzostw Europy? 

Zakładając, że ciągle analizujemy naszą grę i staramy się nie popełniać tych samych błędów, to oczywiście, że będziemy mocniejsi. Do eliminacji zostało jeszcze trochę czasu. Po zakończeniu sezonu w ekstraklasie przyjdzie czas na odpowiednie przygotowanie nas do eliminacji i wierzę, że będziemy w optymalnej formie, aby powalczyć o awans. Wierzymy, że kierunek, który obrali nasi trenerzy, jest odpowiedni i da nam końcowy sukces. 

Występowałeś w Red Dragons w ich debiutanckim sezonie w ekstraklasie (w sezonie 2014/15) i teraz. Co ciekawe, pięć lat temu pniewianie, złożeni głównie z młodych zawodników, debiutujących w najwyższej klasie rozgrywkowej, zajęli czwarte miejsce. Dzisiaj pniewianie nie załapują się do górnej części tabeli z tobą, Romanem Wachułą czy Mateuszem Kosteckim w składzie. Jak odbierasz oba te sezony, jeśli miałbyś się pokusić o porównanie?  

Pierwszy sezon Red Dragons w ekstraklasie był specyficzny. Byliśmy najmłodszym zespołem w całej lidze. Inne drużyny nie za bardzo wiedziały, na co nas tak naprawdę stać i to nam z pewnością pomagało w osiąganiu tak dobrych wyników. W rewelacyjnej formie między słupkami był również Maciej Foltyn. Obecny sezon jest trudniejszy z kilku powodów. Nikt już nie lekceważy Red Dragons. Wszyscy poznali, jak groźni są Adrian Skrzypek czy Adam Wachoński oraz jaki styl prezentują inni zawodnicy, tacy jak Patryk Hoły, Piotr Błaszyk czy grający trener Łukasz Frajtag. Mimo wszystko myślę, że przegraliśmy walkę o „szóstkę” na własne życzenie, gdyż z pewnością było nas stać na walkę o wyższe lokaty. Mecz z Gattą jeszcze długo będzie mi się śnił po nocach... Futsal bywa okrutny, ale to właśnie dzięki takim emocjom jest również tak fascynującą dyscypliną.

Red Dragons obecnie znajduje się specyficznej sytuacji, jeśli chodzi o tabelę. Utrzymanie już zapewnione, ale też będące za wami Red Devils ma 6 punktów straty, a kolejne AZS UŚ i MOKS aż 10. W jaki sposób zmotywować się na te pięć ostatnich meczów „o nic”? 

Mimo że faktycznie można by uznać, że sezon się praktycznie dla nas zakończył, to każdy z nas jest profesjonalistą i chcemy dać naszym kibicom powód do radości, osłodzić ten gorzki sezon kompletem zwycięstw w rundzie dodatkowej. Chcemy tym samym podziękować im za doping oraz wsparcie, którym obdarzali nas podczas całego sezonu. 

Możesz już nieco z boku patrzeć na wydarzenia w „grupie mistrzowskiej”. Rekord wydaje się być niezagrożony, jeśli chodzi o kwestię mistrzostwa. Dla kogo pozostałe miejsca na podium? 

Rekord obroni tytuł, to jasne. Myślę, ze drugie i trzecie miejsce przypadną Toruniowi i Cleareksowi, jednak nie wiem jeszcze, w jakiej kolejności. 

Grę w Red Dragons łączysz z produkowaniem tablic taktycznych dla różnych dyscyplin sportu...

Dokładnie, od pół roku zajmuję się produkcją spersonalizowanych tablic taktycznych dla trenerów różnych dyscyplin sportowych. Oczywiście największą popularnością cieszą się te futsalowe, jak i piłkarskie. Cały czas się rozwijam i mam nadzieję, że moja działalność z czasem wejdzie na wyższy poziom. Oczywiście potrzebuję większego rozgłosu, ale cały czas nad tym pracuję. Zapraszam serdecznie na stronę Sport-Board na Facebooku

Jakie są plany Dominika Soleckiego na przyszły sezon? Jakie cele stawiasz sobie w dalszym etapie twojej kariery? 

Nie mam jeszcze konkretnych planów na nowy sezon. Pozostało pięć kolejek do rozegrania w tym. Chciałbym w nich zagrać jak najlepiej i pomóc mojej drużynie zdobyć komplet punktów, utrzymać siódmą pozycję na koniec. Później chwila odpoczynku i przygotowania z reprezentacją do eliminacji. 

Rozmawiał Mateusz Nizio