Michał Kubik: Jestem zawodnikiem i nie zajmuję się regulaminami fot. Futsal-Polska/ Jarosław Frąckowiak

Michał Kubik: Jestem zawodnikiem i nie zajmuję się regulaminami

Reprezentacja Polski ma za sobą dwa mecze preeliminacji mistrzostw Europy na Malcie. Najpierw podopieczni Błażeja Korczyńskiego pokonali Greków 5:2, by następnie pewnie zwyciężyć ze Szwedami 6:0. Podczas tego drugiego spotkania doszło do dość kuriozalnej sytuacji, której bohaterem był Michał Kubik.

Chodzi o żółtą kartkę, o którą wręcz poprosił arbitra – najpierw został słownie upomniany za przeszkodzenie we wznowieniu gry, by po chwili popełnić ten sam błąd i zostać ukaranym żółtą kartką. Do zdarzenia doszło na niespełna pięć minut przed zakończeniem spotkania.

Od razu pojawiły się interpretacje, że nasz kapitan postąpił tak, żeby po otrzymaniu żółtego kartonika również w starciu z Grecją, móc na koniec „wyczyścić się” z napomnień w tej rundzie eliminacji. Można było się domyślać, że najwyraźniej ani zawodnik, ani sztab nie wiedzieli, że kartki z preeliminacji nie liczą się w Main Round, do której Polacy mają już zapewniony awans. Kubik będzie więc pauzował z Maltą, tymczasem gdyby to w starciu z gospodarzami obejrzał drugi żółty kartonik... nie musiałby opuszczać żadnego meczu.

Jak do tej sytuacji odniósł się Michał Kubik? - Tak się zdarza i nie ma co przesadnie się na tym skupiać – przyznał. Czy jednak zawodnicy mieli świadomość, jakie są przepisy dotyczące kartek? - Jestem zawodnikiem i nie zajmuję się regulaminami, więc nie jestem w stanie udzielić odpowiedzi na to pytanie – stwierdził nasz kapitan.

Wróćmy jednak do stricte sportowej odsłony wyjazdu biało-czerwonych na Maltę. Cel, jakim był awans, został osiągnięty już po dwóch meczach, co w tym wszystkim jest najważniejsze - Myślę, że zagraliśmy dobre spotkania. W obu meczach prowadziliśmy grę i tworzyliśmy dużo sytuacji. Na pewno pokazaliśmy dużo dojrzałej gry i to było kluczem do zwycięstwa – ocenił Kubik.

Reprezentację Polski czeka jeszcze jedno spotkanie. Pierwszego dnia lutego o godzinie 19:00 zagrają z gospodarzami imprezy – Maltańczykami.

- Podejdziemy do tego meczu jak do dwóch poprzednich, bo tylko to gwarantuje zwycięstwo. Chcemy zakończyć ten turniej z dziewięcioma punktami. W polskiej mentalności dużo większy luz nie zawsze sprzyja, a Malta pokazała w dwóch poprzednich meczach, że są walecznym zespołem. Nie odstawali znacząco od swoich rywali – powiedział reprezentant naszego kraju.

Czy zwycięstwa na Malcie podbudowały nasz zespół po nieudanym turnieju w Zielonej Górze? - W dużej mierze podczas ostatnich zgrupowań skupialiśmy się na poprawie gry defensywnej i grze w agresywnym pressingu. Poprawę tę można było dostrzec. Pokazaliśmy również niezłą grę w ofensywie i to też cieszy. Turniej w Zielonej Górze był nieudany, ale porażki się zdarzają i trzeba było się odbudować - myślę, że na tę chwilę się to udało – ocenił.

A co Michał Kubik sądzi o poziomie organizacyjnym turnieju na Malcie? - Turniej zorganizowany na niezłym poziomie. Na trybunach pojawiło się sporo Polaków przebywających akurat na Malcie. Moglibyśmy grać tylko na lepszej hali, ale nie ma co narzekać – podsumował.