Turniej w Tychach będzie kolejną rywalizacją czterech państw. Tym razem z Polakami zmierzą się reprezentacje Estonii, Mołdawii i Macedonii. Żadne z tych państw nie plasuje się w oficjalnym rankingu UEFA wyżej od biało-czerwonych, choć Macedonię wyprzedzamy tylko o jedną pozycję. Jest to rywal dla nas niewygodny. W 2011 roku zremisowaliśmy z nim w Bielsku-Białej w eliminacjach do mistrzostw Europy 2:2, choć do przerwy prowadziliśmy 2:0. Co ciekawe, z obecnie powołanych zawodników tamto spotkanie mogą pamiętać tylko Paweł Budniak i Daniel Krawczyk. 3 tygodnie po eliminacjach, kadra dowodzona wówczas przez Vlastimila Bartoska pojechała na towarzyski dwumecz do Skopje. Tam najpierw wygrała 3:2, by w identycznym stosunku przegrać rewanż. W spotkaniach zagrali m.in. Kamil Dworzecki, Michał Kubik, Marcin Kiełpiński i Paweł Budniak.

Mołdawia i Estonia z kolei już w dniach 14-17 stycznia wezmą udział w turniejach preeliminacyjnych UEFA Futsal Euro. Mołdawia jest nawet gospodarzem jednego z tych turniejów. Z ojczyzną Nicolae Neagu Polacy grają w miarę regularnie - w ciągu ostatnich 3 lat aż 5 razy. Dwa mecze (w tym ostatni - rok temu w Zielonej Górze) wygrali biało-czerwoni, dwukrotnie padł remis, a raz - w 2011 roku zwyciężyli Mołdawianie. Z Estonią nie graliśmy dotąd nigdy.

Do kadry powracają: dawno niewidziany w niej Tomasz Kriezel oraz po zakończeniu rehabilitacji Kamil Dworzecki. Nową postacią w zespole Andrei Bucciola jest Daniel Wojtyna.