Karczyński powinien wybrać - prezesura czy trenowanie
Prezes spółki FE od 2015 roku jest szkoleniowcem AZS-u Uniwersytet Warszawski. Tematu nie było, gdy Akademicy grali w I lidze, ale część udziałowców jest zdania, że łączenie prezesury z trenowaniem jednej z drużyn ekstraklasy jest niekorzystnym rozwiązaniem. Zwracają uwagą na możliwe konflikty interesów. Karczyński nie ukrywa, że działa na rzecz pozyskiwania sponsorów przez AZS, choć nie sprawuje żadnej funkcji w zarządzie. Choć ciężko sobie wyobrazić, by Tramwaje Warszawskie, sponsorujące Azetesiaków, miały być partnerem spółki, to bez problemu można wyobrazić sobie sytuacje znacznie bardziej problematyczne. A także dość oczywiste kontrowersje, gdyby Karczyński, który do potulnych trenerów nie należy, został przez sędziego danego meczu odesłany na trybuny. O sankcjach decydowałaby wówczas Komisja Ligi, czyli jeden z organów spółki decydowałby o jej szefie.
Na 18 czerwca w Warszawie zaplanowano walne zgromadzenie udziałowców spółki, już nie w formie wideokonferencji. Zapaść tam powinny decyzje dotyczące sportowej przyszłości Futsal Ekstraklasy. Przede wszystkim udziałowcy zdecydują, czy i o ile zespołów powiększać rozgrywki. Choć takie ustalenie zapadło na spotkaniu „przedstawicieli Komisji ds. Futsalu i Piłki Plażowej PZPN, spółki Futsal Ekstraklasa oraz Departamentu Rozgrywek Krajowych PZPN”, to ostatnie zdanie należy do udziałowców, którzy muszą to formalnie zatwierdzić. Naturalnie w walnym uczestniczyć będą tylko dotychczasowi udziałowcy, a więc „starzy” członkowie ekstraklasy zdecydują o nowym jej kształcie.
Ustalono też, że pożądaną koncepcją jest stopniowy powrót do 14-zespołowej ekstraklasy, a więc w sezonie 2021/22 ekstraklasa miałaby liczyć 16 drużyn, a dopiero rok później wrócić do pierwotnego kształtu. W przeciwnym wypadku jednorazowo spaść musiałoby aż 6 ekip, czyli jedna trzecia stawki.