Wisła mistrz!
Nokdaun w pierwszej połowie, zryw Gatty na początku drugiej połowy i dwa decydujące ciosy, które wyprowadziła Wisła - tak w skrócie wyglądał mecz decydujący o mistrzostwie Polski.
Wisła Krakbet Kraków - Gatta Active Zduńska Wola
7:3
Po przerwie Milewskiego w roli lotnego bramkarza zastąpił Sobalczyk. Pewnie nie to zdecydowało o zrywie Gatty, ale szybko okazało się, że przyjezdni wcale nie złożyli jeszcze broni. Na 5:1 trafił w przewadze Milewski, 3 minuty po nim strzał Sobalczyka celnie poprawił Krawczyk, a w 26. minucie po fantastycznym strzale "Milesa" było już tylko 5:3. Na więcej już gości nie było stać, choć Dworzecki nie mógł się nudzić w bramce, a raz w ostatniej chwili wyręczył go jeszcze Budniak. Wiślacy ponownie zaczęli bowiem strzelać. Najpierw bezpośrednio z rzutu wolnego przymierzył Adrian Pater, a w 33. minucie zbyt wolno dokonywaną zmianę Sobalczyka z Adamem Miłosińskim wykorzystał - uderzając do pustej bramki - Oleksandr Bondar. W tym momencie nie mogło być już wątpliwości, że Ukrainiec będzie królem strzelców tego sezonu, a jego drużyna sięgnie po podwójną koronę. W końcówce o mały włos Milewski nie skompletował hat-tricka, a trzech świetnych okazji dla gospodarzy nie wykorzystał wpuszczony na kilka ostatnich minut Sebastian Wojciechowski. O odwróceniu losów meczu nie mogło być mowy.
Tytuł powrócił do Krakowa zasłużenie. Choć na podsumowania przyjdzie jeszcze czas, to już teraz można powiedzieć, że w Krakowie udało się zbudować bardzo silną kadrę. "Biała Gwiazda", nawet osłabiona brakiem przez większość sezonu Douglasa Alvaralhao dos Santosa, miała na tyle szeroką ławkę, by zastąpić świetnego Brazylijczyka. Wartościowych zmienników zabrakło za to - nie po raz pierwszy - w Zduńskiej Woli. Gdy Gatta mogła wystawić dwie pełne, silne czwórki - była niemal nie do powstrzymania. Kiedy w końcówce sezonu zabrakło Marcina Olejniczaka i Michała Marciniaka - zaczęły się kłopoty. Ale i tak srebrne medale to największy w historii sukces "Kocurów". Wisła zaś ponownie będzie miała szansę reprezentować Polskę w UEFA Futsal Cup - oby z dobrym skutkiem!
Etykiety