Zapraszamy na skrót spotkania z Piastem!

Opublikowany przez AZS UŚ Katowice Futsal Team na 21 listopad 2016
Skrót meczu

Piast nabiera rozpędu

  • Media
Piast Gliwice umocnił się na trzeciej pozycji w tabeli ekstraklasy. W niedzielę podopieczni Sebastiana Wiewióry wysoko rozprawili się z lokalnym rywalem - AZS-em UŚ Katowice.
AZS UŚ KatowicePiast Gliwice20.11.2016 godz. 18:00

AZS UŚ Katowice - Piast Gliwice
0:5 (0:1)

Protokół meczowy

W Katowicach wszyscy spodziewali się wyrównanego i zaciętego meczu do ostatniej minuty spotkania. Tymczasem pierwsze minuty należały do Piasta, który zamknął katowiczan na ich połowie boiska. W tym czasie uderzenia z dystansu oddawali Maciej Mizgajski i Paweł Barański, jednak za każdym razem dobrze spisywał się Rafał Krzyśka. Najbliższy pokonania doświadczonego bramkarza był Taras Tarasowicz, ale jego strzał został wybroniony nogami przez golkipera Akademików. Otwarcie wyniku miało miejsce w 8. minucie, kiedy to piłkę przejął Barański i po indywidualnym rajdzie pokonał strzałem z lewego skrzydła bramkarza gospodarzy. Dopiero w 12. minucie miejscowy zespół zdołał zagrozić bramce Łukasza Groszaka. Nie zdołał jednak Tomasz Dura zaskoczyć bramkarza Piasta strzałem z dalszej odległości. Okazję na podwyższenie wyniku miał chwilę później strzelec pierwszej bramki, jednak jego strzał z dziesiątego metra zatrzymał się tylko na słupku. Do końca pierwszej odsłony na boisku mieliśmy sporo walki, ale niewiele sytuacji podbramkowych.
Z pewnością trener gospodarzy sporo wskazówek przekazał swoim podopiecznym w przerwie meczu i już chwilę po wznowieniu gry mieli oni okazję na wyrównanie. Tomasz Dura nie zaskoczył jednak golkipera gości strzałem z szóstego metra. Chwilę później Piast Gliwice podwyższył prowadzenie. Kombinacyjna akcja przyjezdnego teamu zakończona została pewnym uderzeniem z linii pola karnego Przemysława Dewuckiego. W tym momencie gospodarze zdecydowanie bardziej ryzykowali podczas akcji ofensywnych i skończyło się to trzecią bramką dla podopiecznych Sebastiana Wiewióry. Futbolówkę w środku pola przejął Maksym Pautiak i po szybkim rajdzie podał on idealnie w tempo do wbiegającego Pawła Barańskiego. Ten z kolei pewnym strzałem skierował piłkę do siatki i pogrążył już niemal swoich byłych kolegów z drużyny. Od tego momentu katowiczanie konstruowali ataki pozycyjne, a goście skupiali się na wyprowadzaniu szybkich kontr. Szansę na honorowe trafienie dla AZS UŚ mieli Jakub Haase i Kamil Musiał, ale nie trafili oni z dobrych pozycji w światło bramki.

W ostatnich dziesięciu minutach zdecydowanie więcej sytuacji stworzyli sobie goście z Gliwic. Początkowo dwie sytuacje sam na sam kolejno zmarnowali Tarasowicz i Dewucki, choć później ten pierwszy zachował się skuteczniej w ofensywnej akcji. Najpierw dalekie podanie otrzymał Zbigniew Mirga i strzałem z bliskiej odległości podwyższył rezultat, a w 36. minucie spotkania wspomniany wcześniej Ukrainiec wykończył szybką akcję swojego teamu. Ostatnie minuty katowicki zespół rozgrywał z lotnym bramkarzem i przez to stworzył sobie kilka okazji strzeleckich. Łukasz Groszak zdołał jednak zachować czyste konto i nie dał się zaskoczyć Kacprowi Dudzikowi, Jackowi Hewlikowi ani Krzysztofowi Saliszowi.

Gliwiczanie rozegrali dzisiaj niemal perfekcyjne spotkanie i umocnili się na 3. miejscu w ligowej tabeli. Warto podkreślić, że jest to już ich siódmy mecz bez porażki z rzędu. Gracze Pawła Machury z kolei w niczym nie przypominali zawodników, którzy jeszcze tydzień temu walczyli jak równy z równym przeciwko mistrzom polski ze Zduńskiej Woli. Po wynikach w tej kolejce Akademicy spadają na 10. miejsce i już niebawem będą szukać punktów na boisku beniaminka z Wieliczki.